/

Rozdział 64 -Ostatni

piątek, 5 listopada 2010
-Będziemy robić jeszcze badania przez dwa dni, zabieg nie będzie konieczny, możecie być spokojni. Trzymają was tu jeszcze tylko badania. Bardzo ucieszyłam się z tego powodu, szczerze mówiąc nie myślałam o tym co będzie dalej, gdy będę już wracać do domu, najbardziej bałam się tego że po raz kolejny nie zobaczę Justina przez tak długi czas. Gdy lekarz wyszedł Justin podszedł do mnie, objął mnie rękoma. Usiedliśmy razem na łóżko i zaczęliśmy zastanawiać się nad tym co będziemy robić po wypisaniu Justina. 
-Mam nadzieje że uda się coś załatwić, chciałbym spędzić z Tobą chodź jeden dzień, bez żadnych niespodzianek.
 Naszej rozmowie  nasłuchiwała się Jannie, po jakimś czasie odparła :
-Widzę że jesteście w sobie bardzo zakochani, zazdroszczę wam, mnie jeszcze nigdy nie spotkało coś tak cudownego-Mówiąc to opadła na łóżko.
-Jesteś na prawdę świetną dziewczyną, zobaczysz prędzej czy później kogoś znajdziesz.-Powiedział Justin.
Po słowach Justina od razu zmieniłam temat, nie chciałam tego wysłuchiwać. Było już dość późno Justin położył się, ja obok niego na krawędzi łózka. Obróciłam się w jego stronę, głowę położyłam na jego ręku. Patrzeliśmy sobie w oczy, już po krótkiej chwili zbliżył się do mnie i delikatnie pocałował. Znów zaczęłam czuć jego bliskość której mi tak brakowało, całowaliśmy się przez cały czas, nie mogliśmy się powstrzymać i daliśmy się ponieść wyobraźni.  
  Nie mam pojęcia kiedy zasnęłam, to było dość dziwne. Obudziła mnie Jenn która mówiła cały czas do Justina. Kontem oka spojrzałam na nich, wyglądało to tak jakby się gdzieś pakowali. 
-Justin co ty robisz ?
-Pakuje nas, dzisiaj mogę już wyjść ze szpitala ?
-Na prawdę ?-Mówiłam podekscytowana
-Tak, wszystko jest już uzgodnione. 
-A wiesz już co zrobimy ?
-Tak kochanie. 
Usiadłam na kolana Justinowi: 
-Wrócilibyśmy do Ciebie, spędzili byśmy razem kilka dni. 
-To jest niezły pomysł. 
-Ale musisz mi coś obiecać. 
-Jasne a co ?
-Wrócisz do szkoły... 
Przez dłuższą chwilę się zastanawiałam. Zapomniałam że czeka mnie szkoła, wyleciało mi z głowy. 
-Dobrze...
-No to się cieszę -Mówiąc to dał mi buziaka w czoło. 
Gdy Justin się pakował ja wyszłam i zadzwoniłam do Taty i Chrisa, musiałam wszystko im opowiedzieć. Zgodzili się na to aby Justin spał u nas kilka dni. Nie długo po tym zadzwoniliśmy po taksówkę. Gdy wychodziliśmy nie obeszło się bez tego że Jenn miała jakieś pretensje że Justin został już wypisany. Na środku sali stała, rozpłakała się nawet. Byłam w szoku że zniżyła się do takiego poziomu, oczywiście Justin ją pocieszał i dal jej swój numer, to mnie wkurzyło, ale po pewnym czasie przestałam się tym przejmować. Jadąc na lotnisko z jadącej taksówki obserwowałam wspaniałe widoki. 
-Szkoda że to nas ominęło.  
-No trudno, stało się. 
Droga trwała dość krótko gdy byliśmy na lotnisku wzięliśmy bagaże i ruszyliśmy do odprawy. 
Gdy wsiedliśmy na pokład samolotu mieliśmy już tylko jakieś 2 minuty do odlotu, zapieliśmy pasy i rozsiedliśmy się wygodnie. Przez cały czas Justin trzymał mnie za rękę. Przed nami było kilkanaście godzin lotu. Położyłam delikatnie głowę na jego ramieniu, Justin drugą ręką objął mnie. Obudził mnie zapach róż, spojrzałam na Justina a on na mnie. 
-To dal Ciebie -Mówił wręczając mi bukiet róż. 
-Są śliczne, ale z jakiej to okazji ?
-Bez okazji, po prostu chciałem Cię przeprosić, teraz zrozumiałem że mogłaś się przeze mnie źle czuć. Ale wiedz że ja kocham tylko Ciebie, najmocniej na świecie. 
Łzy spływały mi po twarzy, tak bardzo go kocham. Justin się trochę dziwnie zachowywał tak jakby chciał mi o czymś powiedział, był widocznie zdenerwowany. 
-Justin co się dzieje. 
-Nic, ale chciałbym Cię o coś prosić, ale to nie jest odpowiedni moment. 
-Justin każdy moment jest odpowiedni gdy jesteś przy mnie...
Patrzyłam na Justina bardzo uważnie. Po jakimś dłuższym zastanowieniu wyjął małe pudełeczko. Gdy je otworzył rozpłakałam się jak małe dziecko. To był śliczny srebrny pierścionek. Justin wstał, stewardessa kazała mu usiąść ale jej nie posłuchał. 
-Jesteś najwspanialszą kobietą mojego życia ! Chciałbym spędzić z Tobą resztę mojego życia. Czy chciała byś zostać moją żoną gdy będziemy już pełnoletni?
Nie wiedziałam co  mam na to powiedzieć. Wszyscy dookoła się na nas patrzyli. 
-Justin jasne ! -Mówiłam zapłakana ze szczęścia. 
Złapał mnie za dłoń i wsunął prześliczny pierścionek
Wszyscy ludzie zaczęli klaskać. Justin wyciągnął do mnie ręce, podeszłam do niego i przytuliłam.
-Kocham Cię i będę kochał już zawsze. 
-Ja też kocham jak nikogo innego. To ty jesteś najważniejszym człowiekiem w moim życiu, sprawiłeś że szare życie stało się kolorową bajką, to wszystko twoja zasługa kochanie. 
Nagle stewardessa z krzykiem kazała wszystkim zapiąć pasy. Justin zdążył usiąść, coś tak zatrzęsło samolotem że przewróciłam się i walnęłam głową o stolik. Musiałam stracić na chwilę przytomność, ponieważ znalazłam się na siedzeniu, a tego nie pamiętam. 
-Justin co się dzieje. -Mówiłam nie świadoma. 
-Słyszałem coś od ludzi że jest jakaś awaria...
Serce zaczęło bić mi mocniej, Justin trzymał mnie za głowę. Wyjęłam z torby podręcznej lusterko, miałam rozcięte na głowie, bardzo leciała mi krew. Oprócz silnego bólu czułam strach, nie wiedziałam co się dzieje. Strasznie trzęsło w samolocie. Stewardessa zakazała wstawania ze swoich miejsc. Gdy spojrzałam za okno widziałam ciągnącą się czarną smugę...
-Justin co to -Mówiłam wskazując na smugę. 
-Nie wiem .
-Justin boję się...
-Nie bój się będzie dobrze. 
Po pewnym czasie wszystko się uspokoiło, nastała głucha cisza... To nie było to czego chce usłyszeć. Z kabiny pilotów dobiegały krzyki:
-Silnik nie działa tracimy wysokość. 
Wszyscy ludzie zaczęli panikować. Teraz było jeszcze gorzej niż przedtem. Justin zacisnął swoje ręce na mnie. Siedzieliśmy wtuleni w siebie. Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. 
-Nie płacz... -Mówił z dziwnym spokojem.
-Nie martw się jestem przy Tobie. 
Trzymałam go najmocniej jak potrafiłam.
-Pamiętaj że zawszę będę Cię kochał
-Justin ale co ty mówisz?! 
Wyglądało to tak jakby się ze mną żegnał...
-Obiecaj mi że ze względu co się stanie wszystko będzie jak dawniej... 
-Obiecuję. Kocham Cię nad życie.  
-Też Cię kocham. 
Justin zbliżył swoje usta do moich, dałam się ponieść chwili zapomnienia. Gdy spojrzałam przez okno widziałam że jesteśmy strasznie blisko ziemi... Pocałował mnie tak namiętnie jak nigdy dotąd... To był pocałunek wieczności... 

_________________________________________________________________
Jak widać książka dobiegła końca. Musiało to nastąpić... Przepraszam tych których na prawdę zawiodłam... Uwierzcie mi nie chciałam tego... Bardzo trudno jest mi coś kończyć... 
Moje gadu 25932405 dla tych którzy chcieli by dowiedzieć się o moich innych książkach. Kocham was :*** Za to że zawsze ze mną byliście. Komentarze od was dodawały mi wielką siłę x3
,,Chciałam wam bardzo podziękować. Że chodź były te gorsze dni i pisałam gorsze rozdziały to i tak byliście ze mną. Miło mi że lubicie moją książkę, niestety jest parę rzeczy które zawaliłam i to jest moja wina. To taka pierwsza książka którą piszę i mam nadzieje że nie ostatnia"
,,Mam nadzieje że pisząc kolejną książkę również będziecie ze mną. Dzięki wam zrozumiałam parę spraw, rzeczy które mnie nie obchodziły nagle zaczęły coś znaczyć. Łatwo jest stracić to co mamy.   Buziaki =* " Uwierzcie nie jest mi łatwo tak po prostu tego kończyć, ale mam nadzieje że inne książki też się wam spodobają. x3 Możecie do mnie pisać kiedy tylko chcecie :*25932405

33 Dodaj Komentarz:

Natalie pisze...

Super !!
Taki lekki dramat :)
Głowna bohaterka ginie itp.
świetne ! ;**
Szkoda że już skończyłaś książkę ;/
Ale co tam ;d Wszystko sie zawsze kończy !
; **

Natalie pisze...

Aaa ;d
to mój blog xD
http://mojemarzeniaopowaidamy.blogspot.com/

Angelika pisze...

no szkoda, że koniec, ale było bardzo fajne i fajnie się czytało
zapraszam do mnie
http://on-always-apart.blogspot.com/

i buziaki dla cb :**

Messie. pisze...

Świetny :P
Tylko już nie wiem co się zdarzy dalej ;'(

Oluga pisze...

Łoo, świetne najlepszy rozdział.!
Jak sądzę to zginęli tak.?
Ach..miłość taka to coś pięknego.;p

Wiem że dużo osób się tu reklamuje a ja nie chcę nikogo zmuszać po prostu ma ktoś ochotę to zapraszam.;D
http://magia-ksiazki.blogspot.com/

Kinga Kozłowska pisze...

Dobry rozdział
a na końcu aż zachciało mi sie płakać
nie moge doczekac sie twojej nastepnej ksiazki
By Kingu$$
http://my-book-kina.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Aż mnie ciary przeszły :)
Ehh, szkoda że kończysz taki koniec książki jest super i te ostatnie słowa śliczne. Czekam z niecierpliwością na następną książkę.

Anonimowy pisze...

jestes naprawde genialna. koniec smutny a zarazaem romantyczny (: uwielbiam zakoczenia z takim obrotem sprawy. dziekuje ci za taka wspaniala ksiazke

Zuza

Anonimowy pisze...

przez cb sie popłakałam !
ale było super !
prosze nie usuwaj tego bloga !
tylko tu napisz kolejną kasiązke !
proszee !

Anonimowy pisze...

Jak będziesz pisać następna książkę to wciel się w chłopaka. Uwierz mi, to nie zapomniane przeżycie....

Anonimowy pisze...

Rozpłakałam się jak małe dziecko ;( Szkoda że smutny koniec ale Boski rozdzial w ogóle cała książka Jest Świetna <3 Kaa.Cee ;*

By: Zakręcona^^

Jass. pisze...

możesz podać link do nowej książki?

xxx pisze...

`świetny rozdział ! x) wgl. cała książka jest świetna ;DDD tylko nie usuwaj tego bloga. ; ))

`nie moge sie doczekać następnej ;]]] ;*

WiecznieZakochana pisze...

super blog, gdy czytałam zakończenie to łzy cisnęły mnie za gardło ;P pisz tutaj następną książkę ;)

Anonimowy pisze...

Jenyyyy to edyna ksiazka którą do tej pory mi sie tak fajnie czytalooo i mam nadzieje ze im sie nic nie stalo i ze zyli dlugo i szczesliwie....!!!
Ta milosc miedzy nimi byla taka piekna brak mi slow..:*:*:*


Sorki ze niezalogowana ale zapomnialam hasla..;/
Justinooowa...

Anonimowy pisze...

Świetny:)
Szkoda, że zginęli ale książka przepiękna.

Anonimowy pisze...

chcialam jeszcze dopisac, ze wczoraj byly moje urodziny i potraktowalam ten rozdzial jako prezent. naprawde niezwykly prezent (:

zuza

Anonimowy pisze...

Szkoda, że już koniec.
;'(

By Lana.

Anonimowy pisze...

Świetne ... Chciałabym wiedzieć co było dalej .. Ale już wygląda na to że się rozbili [ płacz ] .

Książka bardzo mi się podobała .. Czekam [ myślę że będzie ] na drugą część .. Że możliwe że ich uratują ..

Bardzo bym tego chciała .

Pozdrawiam cię serdecznie moje gg : 22249738

Anonimowy pisze...

Fajnie jak by była druga częśc oczywiscie gdyby przeżyli ;d Świetny poprostu piękny ;**** pod koniec z tym pierscionkiem i tą awarią aż mi sie zachciało płakać ;D

Anonimowy pisze...

Szkoda, że to koniec. Bardzo mi sie podobało : )
Czekam na nową ksiązke ;p

Maxim pisze...

Lubisz pisać? Nie musisz z tego rezygnować! Masz pomysły na postać, akcję? Chcesz się oderwać od rzeczywistości to serdecznie zapraszam Cię na www.nyneversleeps.aaf.pl
Tutaj możesz być kim tylko zechcesz!
Mamy także bloga, na którym publikowane są najświeższe, gorące plotki: www.nyneversleeps.blog.pl
oraz dwa filmy promujące forum, na którym Ty także się znajdziesz!
http://nyns.wrzuta.pl/fil...ny_never_sleeps
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
Przyjazna, luźna atmosfera i pozytywne, zakręcone, gotowe i chętne do pomocy towarzystwo sprzyja rozwijaniu się w pisaniu, pobudza kreatywne myślenie, pozwala na zawiązanie znajomości.
Mam nadzieję, że rozpatrzysz moje zaproszenie! Czekamy właśnie na Ciebie.

anonim pisze...

Jezu musze Ci powiedzieć,że dopiero dzisiaj tu zajżałam,przez zupełny przypadek ale strasznie się cieszę,bo najpierw podeszłam do tego tak,że w sumie średnio chciało mi sie to czytać, spojrzałam chyba najpierw na 59 rozdział i od razu przeszłam do początku.. Coś wspaniałego!
Laska jesteś zajebista.. ;*
Podziwiam twój sposób na nudę i czekam na następną książkę z niecierpliwością.

Pozdrawiam ;*

Anonimowy pisze...

rozdział fajny , ; ]]
ale to dziwne, że najpierw piszesz w 1.os. , a na końcu " To był pocałunek wieczności. "
miś lu go . #

Anonimowy pisze...

Zajżałam tutaj dopiero dzisiaj jezu to było piękne miałam łzy w oczach.Chciałabym przeżyc taką miłośc:)Jesteś cudowna:)

Anonimowy pisze...

Jestem w szoku.
To zakończenie i wgl ..
Tragedia . Ale teraz nie wiem czy żyją czy nie .
Piekne to , czekam na następną książke lub na następną część ^^

Dziękuje za to opowiadanie

Unknown pisze...

Super :-) Bomba szkoda że zginęli !!!
Ale i tak było super !!
<<333

Anonimowy pisze...

Świetne książka:D troche szkoda że zgineli... ale było to też troche romantyczne

Anonimowy pisze...

fajna książka ale czemu takie zakończenie musieli umrzeć?

Wikczi. pisze...

Cała książka cudowna!!!
Nie przepadam za czytaniem, ale to przeczytałam w jeden dzień! Jakoś 6 godzin mi to zajęło z przerwami :DD Ale uwielbiam Cię za tą książkę!!

Mam pomysł, zrób tego drugą część!:) Że np. uratowali się jakoś (ty wymyślisz wszystko, masz talent!) i jakieś dalsze przygody! :)

PS zostań na tym blogu, dodawaj tutaj! Proszę!
Masz talent :)
I jeszcze raz, błagam Cię o tą drugą część^^

Jak coś to pisz na GG :) : 1429514
i napisz jak napiszesz coś jeszcze:)

Unknown pisze...

Dzisiaj przeczytałam całą i przyznam że dużo razy płakałam ;( Boska książka <3 masz dużą wyobraźnię, mam nadzieję, że wydasz kiedyś prawdziwą książkę i odniesiesz wielki sukces :) Dziekuję Ci za tą książkę wzbudziła we mnie tyle emocji lofciam <3

Unknown pisze...

Dzisiaj przeczytałam całą i przyznam że dużo razy płakałam ;( Boska książka <3 masz dużą wyobraźnię, mam nadzieję, że wydasz kiedyś prawdziwą książkę i odniesiesz wielki sukces :) Dziekuję Ci za tą książkę wzbudziła we mnie tyle emocji lofciam <3

Mika pisze...

śliczna *__* polecam swój: http://bookssandstories.blogspot.com/

Prześlij komentarz

Hmm proszę o szczery komentarz :) może i nie mam zdolności, bo nie mam, pisze dla własnej przyjemności :) to mój sposób na nudę ; *