/

Rozdział 62

piątek, 29 października 2010
Odruchowo wołałam o pomoc, ale przecież byliśmy tylko my, sami na tej wielkiej plaży. Przez około 5 minut panikowałam. Justin nie wypływał na powierzchnie, chciałam mu pomóc ale nie wiedziałam jak, do tego bałam się, coś było w tej wodzie. Nagle zauważyłam jego rękę uniesioną nad poziom wody, przełamałam strach i wbiegłam do wody płynąc w jego kierunku. Gwałtownym ruchem pociągnęłam go w swoją stronę, musiałam dociągnąć go do brzegu. Położyłam go na brzegu i obróciłam na plecy, zaczął mocno kaszleć, nawciągał się wody... Spojrzałam na niego był cały siny, nie minęły dwie minuty i zrobił się blady. Wyglądało to tak jakby nie wiedział co się w ogóle stało. Gdy się ocknął od razu spytałam:
-Co się stało?!
-W tej wodzie coś było, zastałem przez coś wciągnięty. - Mówiąc to lekko się podniósł, chwilę później przeklął pod nosem i opadł na piasek, jedną ręką trzymając głowę. 
Spojrzałam na niego, wskazał mi swoją nogę. Spojrzałam na nią ze łzami w oczach, była cała we krwi... Zamurowało mnie, patrzyłam na niego bez ruchu i żadnej reakcji, patrzyłam jak się wykrwawia a ja nie mogłam nic zrobić. Chwilę później gdy ochłonęłam i zaczęłam myśleć pobiegłam do domku po coś aby zatamować krwawienie, nie wiedziałam czy to jakaś poważna rana, złamanie... Przeszukałam wszystkie szafki, znalazłam bandaż ale to nic nie da, krwawienie jest silne. Wyjęłam z torby ręcznik i pobiegłam do Justina. Obwinęłam mu nogę ręcznikiem i mocno zacisnęłam, wyjęłam telefon z kieszeni, Justin mówił mi gdzie mam dzwonić. Wezwałam pomoc na którą musieliśmy czekać 20 minut, w tym czasie trzymałam nogę Justina tak aby jak najmniej stracił krwi. Pomoc przyleciała helikopterem, oczywiście były problemy z tym że nie mogę lecieć z nimi... Ale gdy Justin powiedział im że jestem jego jedyną najbliższą osobą wzięli mnie ze sobą. Lecieliśmy 15 minut, przez cały lot sprawdzali mu tylko ciśnienie i czy nie ma innych urazów niż noga. Bardzo się o niego bałam... Nie spodziewałam się że takie coś może się nam przytrafić. Myślałam tylko o tym aby to nie było nic poważnego. Gdy wylądowaliśmy czekali na nas ratownicy medyczni którzy przewieźli Justina do szpitala, biegłam za nimi. Niestety nie mogłam wchodzić z nimi na sale, musiałam czekać, a to było najgorsze. Usiadłam w korytarzu zalana łzami, nic ani nikt nie mógł do mnie dotrzeć, kilka osób próbowało nawiązać ze mną jakikolwiek kontakt, ale to było dla mnie wielkie przeżycie, że dzieje się coś złego osobie którą kocham. Gdy zauważyłam otwierające się drzwi wstałam na równe nogi i podbiegłam do lekarza, od razy zaczęłam wypytywać o szczegóły. 
-Teraz dokładnie nic nie mogę powiedzieć, wyniki będziemy mieli dopiero wieczorem, a do tego czasu Justin zostaje w szpitalu na obserwacji. 
-Mogła bym teraz do niego iść ?!
-Tak, proszę iść do sali 27. 
Szybkim krokiem poszłam na oddział i na sale 27, Justin już tam leżał, podbiegłam do niego i usiadłam na krawędzi łóżka szpitalnego. 
-Jak się czujesz ?
-Dobrze, trochę mnie noga boli ale tak to w porządku.  
-Mówili Tobie coś więcej ? -Wypytywałam 
-Nie, zapewne to samo co Tobie. Musimy zostać tu trochę. 
-Jasne, nie ma problemu. 
Musiałam skontaktować się z tatą, nie mogłam przecież wrócić do domu... Na sali była jeszcze jedna osoba, była poparzona przez meduzę, straszny widok... Dziewczyna była bardzo rozmowna, opowiedziała swoją historię jak tu trafiła. Nazywa się Jennie, jest w moim wieku, tego dnia była z rodzicami  na plaży.
-Nie umiem pływać dlatego głęboko nie wchodziłam, wody miałam może do pasa kiedy poczułam silny ból w okolicach stopy. Przewróciłam się do wody, gdy ratownik wyjął mnie na brzeg stopa piekła mnie tak jakby mi ktoś ją podpalił. 
-A ile już tu Cię trzymają -Pytał Justin Jennie. 
-Około 2 tygodnie, już odliczam dni do tego aż mnie wypiszą. 
Jeśli chodzi o Justina to nawet lekarze nie wiedzą, po prostu nie potrafią wyjaśnić tego co to było. Mówią że gdyby był to rekin to już by nie miał nogi, przecież woda jest przezroczysta to widziałby że coś płynie w jego kierunku, poza tym tam gdzie my byliśmy nie występują drapieżniki. Wystarczyło nam tylko czekać, do końca dnia siedzieliśmy i gadaliśmy, nawet miło spędziliśmy ten czas. Justin i Jennie mieli wspólny temat: śpiew... Było mi trochę przykro, to może dlatego że byłam zazdrosna ? Patrząc na nią wydawała mi się być ładna... Miała falowane ,długie ,czarne włosy, piękny uśmiech. Gdy się zamyśliłam i totalnie odpłynęłam wszedł lekarz z wynikami badań. Dał je Justinowi do przeczytania, chwilę później usłyszeliśmy:
-Może mi pan to wszystko wyjaśnić ? -Mówiąc to dal kartkę lekarzowi. 
-Z nogą będzie problem, coś co Cię tak załatwiło musi być na prawdę groźne. W Twojej nodze jest jad który został wstrzyknięty do póki nie będziemy wiedzieć co dokładnie to spowodowało nie możemy podawać leków, cały czas ustalamy co to mogło być. Jeśli jad jest trujący możesz stracić nawet nogę ...
________________________________________________________________
i jak ? Teraz na weekend wyjeżdzam więc nie wiem jak to będzie z rozdziałem, jeden na pewno dodam(nie wiem tylko czy to będzie sobota, czy niedziela)

11 Dodaj Komentarz:

Kinga Kozłowska pisze...

Fajny bardzo dobrze trzymasz akcje w napięciu
http://my-book-kina.blogspot.com/
By Kingu$$

Anonimowy pisze...

boskie!!! Jezu... oby nic mu się nie stało poważnego!!! :}

Messie. pisze...

świetny !
wgl świetna książka inna niż wszystkie
tu się coś dzieje, a nie tylko "kocham cię"

Anonimowy pisze...

Świetny! ;D ciekawe co dalej ;D

Angelika pisze...

fajny ;p

Anonimowy pisze...

Supeeer ; ) Czekam Na Następny ; )

czekoladowaja pisze...

spoko, ale mi sie juz po porstu tu nudzi. no może dla innych jest boskie, ale tak jakoś.. dla mnie już nie ma tego czegoś. no bo.. co, zeżreć go chciał potwór z Loch Ness? xd

Unknown pisze...

B. fajny , już4 czekam na następny ... !

Anonimowy pisze...

http://www.wypelniasz-wygrywasz.pl/konkurs-z-nagrodami-gwarantowanymi-Top-Secret/status.php?conf_tok=65128722541344
za jedyne wypełnienie ankiety otrzymujesz gwarantowany bon 50 złotych na zakupy w sklepach top secret!
Potem możesz grać też o większą kase;)
Polecam!

Isabell pisze...

rejestrowalam się już z tego linku ; )

Oluga pisze...

Łooo...xD

Fajny.;d

Prześlij komentarz

Hmm proszę o szczery komentarz :) może i nie mam zdolności, bo nie mam, pisze dla własnej przyjemności :) to mój sposób na nudę ; *