Justin dziwnie na to zareagował. Zmarszczył czoło i otworzył usta. To nie był nasz apartament... Zastaliśmy tam nagą parę... Przeprosiliśmy i wyszliśmy, od razu zaczęłam się śmiać. Złapałam się za głowę, po prostu nie mogłam się opanować... Ich miny były bezcenne. Nasz apartament był obok. Gdy weszliśmy do swojego od razu pobiegłam pod zimny prysznic. Miałam nadzieje że nie ta para nie będzie się skarżyć, po prostu zaszła pomyłka. Po wyjściu z łazienki czekała na mnie i Justina obsługa hotelowa. Zrobiłam się cała czerwona, zaczęłam nawet wymyślać w głowie co powiem. Na szczęście to nie było konieczne.
-Czy chcieli by państwo skorzystać z naszego tarasu widokowego i zjeść tam kolacje? Czy przygotować jedzenie i przynieść do apartamentu?
-Zjemy na tarasie. - Mówił Justin.
-Za 10 minut proszę o zejście do recepcji.
Bardzo ciekawiło mnie to miejsce. Z torby wygrzebałam niebieską sukienkę bez ramiączek. (Sukienka) Nie przepadam za tego typu rzeczami ale na pewne okazje wkładam, a właśnie dziś był ten dzień. Do tego założyłam zwykłe czarne baleriny. Włosy wyprostowałam i lekko podpięłam, nie chciałam aby przeszkadzały mi w jedzeniu. Justin założył śliczną grafitową koszulę, a do tego zwykłe jeansy.
-Wyglądasz prześlicznie! -Krzyknął.
Podeszłam do niego i mocno do siebie przyciągnęłam. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę windy. Gdy zjechaliśmy czekał na nas kelner.
-Proszę za mną. -Powiedział i ruszyliśmy w całkiem innym kierunku.
W hotelu była druga winda, jechaliśmy na ostatnie piętro a właściwie to na dach. Gdy wysiedliśmy moje oczy ujrzały nieziemski widok. Było bardzo wysoko i widać było całe miasto. Na tarasie znajdywał się stół i biała skórzana kanapa. (Taras) Z drugiej strony był niewielki basen. Kelner zaprowadził nad do stolika, dał kartę menu i proponował różne dania. Na kolację wolałam zjeść coś bardziej lekkiego więc poprosiłam o sałatkę. Justin zamówił ryż z sosem warzywnym, do tego razem wzięliśmy po szklance koli. Gdy kelner poszedł po zamówienia, spojrzałam Justinowi w oczy, było bardzo romantycznie, w ogóle to miejsce było wspaniałe, taki widok... Gdy zjedliśmy miałam wielką chęć wejść do basenu, gdy sprawdziłam wodę była cieplutka. Niestety strój miałam w pokoju... Nagle Justin zapytał:
-Wejdziemy ?
-No coś Ty!
-No proszę! -Nalegał
-Ale ja nie mam w czym...
-Ja też nie. -Mówiąc to zaczął się rozbierać.
Stałam i się bacznie przyglądałam, został w samej bieliźnie i wskoczył do wody. Pokazał mi język i powiedział:
-Jak nie to nie.
Zdjęłam buty i usiadłam na krawędzi basenu zamaczając przy tym nogi. Nagle poczułam szarpnięcie, znalazłam się pod wodą. Justin pociągnął mnie za nogi.
-Zwariowałeś -Krzyczałam wściekła.
-Nie, ale inaczej byś nie weszła.
-Mogłeś powiedzieć, zdjęła bym chociaż sukienkę.
Byłam wściekła, a do tego cała mokra, wyszłam z basenu i zrzuciłam z siebie sukienkę. Położyłam na krześle i skoczyłam prosto na Justina.
-A to za to wciągnięcie do wody.
Justin usiadł na dnie i objął mnie rękoma. Usiadłam mu na kolana i oplotłam go nogami. Ręką złapałam go za głowę i przyciągnęłam ją do siebie. Namiętnie go pocałowałam. W tym czasie przyszedł kelner i zabrał nasze talerze. Powiedział też że kolejna para chce skorzystać z kolacji na tarasie, kelner zaproponował nam basen kryty gdzieś na dole hotelu, ale stwierdziliśmy że wracamy do apartamentu. Podał nam ręczniki i wyszliśmy z basenu. Wzięliśmy swoje rzeczy i wróciliśmy do pokoju. Poszłam od razu do łazienki i ogarnęłam się. Przebrałam rzeczy i wysuszyłam włosy. Usiadłam na łóżku i patrzyłam w okno. Czułam się jak we śnie, to było wszystko czego mi potrzeba.
-Dziękuje Ci za mile spędzony czas. -Mówiłam
-Przestań... To ja Ci powinienem podziękować za wszystko.
Justin ułożył się obok mnie, leżeliśmy patrząc w głąb siebie. Przypominały mi się te wszystkie wspaniałe chwile. To tak jakby się spełniało moje marzenie. A wszystko zawdzięczam tylko Justinowi.
-Zastanawiam się jak Ci idzie w szkole? - Pytał
-Nie najlepiej... Będę musiała się nieźle wziąć... Jeśli nic nie zmienię będę musiała powtarzać rok.
-Nie mów tak nawet, chciałbym Ci jakoś pomóc ale nie wiem jak...
-Najlepiej jakbyś był przy mnie przez cały czas.
-Ale wiesz że ja bym bardzo chciał, ale to niemożliwe.
-Wiem, nie winie Cię za to.
-Kocham Cię tak bardzo... -Powiedział cicho całując moją szyje.
Z Justinem włączyliśmy sobie film na wielkim telewizorze. Położył rękę na moim brzuchu i jeździł po nim w górę i w dół. W połowie filmu dostałem telefon, to znowu był Steven... Ostatnio dzwonił jak byłam w szkolę i gdy do niego zadzwoniłam nie odbierał.
-Nie odbieraj... -Mówił Justin.
-Ale muszę.
Gdy to powiedziałam Justin wyrwał mi telefon z ręki i odebrał, Nic się nie odzywał chciał sprawdzić co Steven powie. Wkurzyło mnie to... Nagle Justin słuchając Stevena spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami. Wstał z łóżka i wyszedł z apartamentu do tego trzaskając drzwiami...
__________________________________
I co u was słychać ?
U mnie w szkole dużo pracy dlatego rozdział mogę dodawać tylko w piątki soboty i niedziele. Mam nadzieje że to zrozumiecie ale ja codziennie kończę po 16 a w domu dopiero po 17 jestem. I nie mogę wcisnąć czasu na napisanie... Dlatego będę pisać w piątki wieczorem rozdział ale taki długi jak 2 : ) Co wy na to ? Buziaki ; ******
/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
14 Dodaj Komentarz:
Szkodaaa ;[
ale ja cie rozumiem bo ja mam tak samo ! ;/
Rozdział zajefajny ;*
Już się nie doczekam ; ( <33
By Elwi <3
konczysz w takim momencie ?!
i do piątku mam czekac ?!
nie załamój mnie !
ale i tak cie kocham ; **
by Michasia ; p
Mmm....zaje***** . ; D
Kasia <3
Jejku. Piszesz wspaniale. Oj ta szkoła . ;// Ja nie wytrzymam do piątkuu ! ;o ! Wspaniały rozdział .
Kooocham Cie za to co robisz . ;>> ;*
Szkoda ^
Czekam z niecierpliwością ^
Jak zwykle wspaniały rodział *
:***
suuuuper
świetny!
no, fajny...
tylko ta ksiażka taka... hmmm. nierealna. mogli by się rozstać, a tak to się tylko klócą i od razu do siebie wracają.
Śliczny..xD
Olaa..;P
Super ; ***
nastoletnia-milosc-naomi.blogspot.com
tak to prawda, twój blog robi się coraz bardziej nudny . nic się nie dzieje . tylko w kółko się spotykają i żyją długo i szczęśliwie potem rozłąka, kłotnia i znów życie jak z bajki . . .
zapraszam :
fleeting-reality.blog.onet.pl/
by :
Iza .
świetny blog. Czytam tez ten 'gwiazdka marzeń' ale to już się robi lipne! Pisze, ze nie ma weny! Jak nie ma to po co to pisze? ale dobra nie będę marudzić, ale wymagam od ciebie jednego:
W WEEKENDY PISZESZ ZA CAŁY TYDZIEŃ!!!!!
Ty na góże jutro rozdział!
KOCHAM TEGO BLOGA a także Ciebie za to że go piszesz tak mnie wciągnął naprawdę... ;D ;-*
świenty nie mogę się doczekać następnego
musi być napreawdę suuuuuuuuuperaaśny ! ;)
by # Juli
Prześlij komentarz
Hmm proszę o szczery komentarz :) może i nie mam zdolności, bo nie mam, pisze dla własnej przyjemności :) to mój sposób na nudę ; *