/

rozdział 28

sobota, 7 sierpnia 2010
Gdy Tyler obrócił się by zapytać o coś siostrę zauważyłam tatuaż na jego szyi. Spytałam co oznacza, był w innym języku. Okazało się że  to znaczy jedyny. Wypytywałam go o różne rzeczy po prostu była bardzo ciekawa. Zrobiło się nie ciekawie gdy spytałam czy ma dziewczynę, skwasił minę i powiedział że wolał by o tym nie mówić, przynajmniej teraz. Nie chciałam naciskać więc odpuściłam, zmieniłam temat. Bardzo miło mi się z nim rozmawiało, na prawdę zabawny gość, niekiedy się tak śmialiśmy że stewardesa kazała Chrisowi aby nas uciszył. Nagle Tyler nachylił się nade mną, powiedział:
-Spójrz ! Chyba nasi są sobą zainteresowani.
Lekko wychyliłam głowę i faktycznie tak było, znałam już dość dobrze Chrisa, wiedziałam kiedy ktoś mu się podoba. Uśmiechnęłam się do Tylera. Minęło dopiero połowę drogi, znając mojego ojca to martwi się teraz o mnie, więc lepiej jak dojadę wyślę wiadomość do niego. 
-A Ty masz kogoś ? -spytał z lekkim uśmiechem.
-Tak, jestem z moim chłopakiem Justinem.
Chwilę nic się nie odezwał. Minęła krótka chwila a Tylera wołała siostra. Chris znów usiadł koło mnie. 
-Widzieliśmy że wpadliście sobie w oko. - Zaśmiał się Chris
-coo ? To właśnie my z Tylerem mówiliśmy to samo o was - wybuchłam śmiechem. 
-Nie będę kłamał, mi się bardzo podoba. A Tyler jak ?
-Ładny jest, ale ja już mam chłopaka. Tyler to bardzo miły gość, polubiłam go. 
Przez długi czas wpatrywałam się w okno samolotu, bałam się wysokości ale widoki były takie przepiękne że całkiem o tym zapomniałam. Wyjęłam z torby podręcznej małą poduszkę i się położyłam.  Przysnęłam na jakiś czas.


***

Obudziła mnie stewardesa która nawijała w kilku językach że mamy przygotować się do lądowania. Zdziwiłam się, dość szybko minął czas, chodź wcale lot sam lot nie był krótki.  Zapieliśmy pasy, byłam podekscytowania, dzieliło mnie już tak niewiele by zobaczyć się z Justinem. Czułam że zaczęliśmy lecieć na dół. Znów to samo uczucie mrowienia i zatkane uszy. Musiałam to jakoś przeczekać, patrząc przez okno ujrzałam wielki pas startowy, trochę większy niż ten z którego wylatywaliśmy. Powoli zbliżaliśmy się do lądowania. Czułam jak koła dotknęły ziemi, teraz już tylko jechaliśmy aż do zatrzymania się samolotu. Jechaliśmy coraz wolniej... Gdy się zatrzymaliśmy odpięliśmy pasy i z trudem wstaliśmy, siedzieć przez tyle godzin... Musieliśmy rozprostować nogi. Ustawiliśmy się do wyjścia, zeszliśmy na dół. Niestety musiałam się pożegnać z Tylerem, on razem z siostrą jadą w całkiem innym kierunku, 
-Mam nadzieje że jeszcze kiedyś się spotkamy - powiedziałam.
-Jasne ! Zadzwonię. 
Zbliżyłam się do niego i uściskałam. Ruszyliśmy z Chrisem w stronę wyjścia. Obróciłam się jeszcze by pomachać Tylerowi. Wyjęłam telefon z torby i zadzwoniłam do Justina. 
-Cześć jestem na lotnisku. 
-A ile będziecie lecieć ? już nie mogę się doczekać.
-Ale my już wylądowaliśmy ! 
-Naprawdę? to super. Przyjadę po was za 20 minut. Jeśli chcecie to poczekajcie na mnie zaraz za lotniskiem w kawiarni. 

***  

Powiedziałam Chrisowi że mamy czekać w kawiarni na Justina. Wyszliśmy z lotniska, rozejrzeliśmy się za kawiarnią. Ruszyliśmy w jej stronę, mieliśmy trochę ciężkie te bagaże, więc się namęczyliśmy żeby je donieść. Usiedliśmy w kawiarni przy oknie, wyjęłam pieniądze i spytałam Chrisa czy czegoś nie chce. Podeszłam do lady i kupiłam 2 razy latte. Wzięłam słomki i usiadłam na przeciwko Chrisa. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o Tylerze... Gdy skończyliśmy temat wyżalałam się trochę, stwierdziłam że to czas na przemyślenia.Myślałam że pewne rzeczy są nie możliwe, ale teraz zrozumiałam że można osiągnąć wszystko jeśli tylko wykażemy chęć i zainteresowanie. Popełniłam błędy których nie da się już naprawić, chciała bym się stać innym człowiekiem. Zrozumiałam że zawsze miałam to co chciałam... Nie doceniałam tego nigdy. Dużo chciała bym teraz zmienić. Rzeczy które mnie nie obchodziły nagle zaczęły mieć wielkie znaczenie w moim życiu. Łatwo jest stracić to co mamy. Chris na mnie spojrzał i powiedział: 
-Wiem ... Niestety tak jest...
Wzięłam ostatni łyk kawy i poszłam na chwilę do toalety, spojrzałam w lustro i się przestraszyłam. Musiałam się trochę ogarnąć, w końcu miałam się spotkać z Justinem, nie widziałam go bardzo długo. Rozczesałam włosy palcami i przemyłam twarz w umywalce. Od razu zrobiło mi się lepiej, widać było ze jestem już zmęczona. Wróciłam do Chrisa, Justin miał być już za chwilę, serce mi mocniej biło. Już tylko czekałam i wpatrywałam się w okno kawiarni. Chris odniósł szklanki. Gdy podjechał czarne ferrari aż mi się gorąco zrobiło, szyby były przyciemniane więc nie widziałam nikogo. Nagle drzwi samochodu się otworzyły, ujrzałam Justina... W tym momencie nie widziałam świata, liczył się tylko on. Spojrzał mi głęboko w oczy, zmienił się trochę od ostatniego czasu jak go widziałam. Wybiegłam z tej kawiarni jak szalona i rzuciłam się na szyje Justinowi. 
-Kocham Cię - powiedziałam szeptem obejmując go. 
-Brakowało mi Ciebie, tęskniłem... 
Nagle zsunął swoją głowę na wysokość mojej i mnie pocałował. Było cudownie... Ta chwila na zawsze zostanie w mojej pamięci.  Trzymając się weszliśmy do samochodu, nawet nie wiedziałam a Chris już dawno w nim siedział i go obcykał, na jego autko patrzył ze zdziwieniem. 


_____________________________________________________________________________
W niedziele wieczorem kolejny lub w poniedziałek rano :) x3 kocham was ;*  

16 Dodaj Komentarz:

Nika ;D pisze...

Super rozdział! Mam nadzieję że Chris i Justin się pogodzą;D Oraz że Bella nie zostawi Justina dla Taylera .. :) Masz wielki talent ;*

Alex pisze...

Super rozdiałek :P

Anonimowy pisze...

Super rozdział tylko prosze nie rob tak ze Bella zostawi Justina ;)
Masz talent dziewczyno masz talent ;)
Nie to co ja ja dopiero zaczynam:)
Ey czy mi się tylko wydaje czy ty tak czasem nie piszesz o Justinie Bieberze?

historia-nastoletniej-milosci.blog.onet.pl

~~Naomi
Dodalam V rozdział jak chcesz możesz zerknąć ; )

Anonimowy pisze...

super
no dziewczyno !
kocham cie !
tylko zeby ona mi była z Justinem przez cały czas !
rozumiesz ?!
jestes super a blog jeszcze lepszy !


by Michasia ;**

Anonimowy pisze...

to jest poprostu extra kovham to co piszesz i sie nimoge doczekac nastepnego:***

Justinkowa pisze...

Super blog ! A roździał bomba !

Oluga pisze...

Śliczniusi.;D

Anonimowy pisze...

eheh:D
no fajnie, fajnie ;]
czekam na kolejny :D

Ada

wef pisze...

Świetne, wszyscy chcą, aby ona była z Justinem, ja bym właśnie wolała, aby była z Tylerem :P. No cóż.. Twoje opowiadanie ;) I tak jest cudowne. :))

Obsesyjna pisze...

Cudowne jesteś bardzo utalentowana a ten rozdział fajny bardzo ciekawe co będzie z Tylerem i Bellą .. ; d

Zapraszam na mojego nowego bloga :
http://19-loves.blogspot.com/

Nika ;D pisze...

kiedy dodasz 29 rozdział?

Ineska . pisze...

cześć . Podziwiam Cię za tą ksiązkę ,
Bardzo ją lubię , i mi się podoba .

Jestem ciekawa co będzie dalej .

Wejdz do mnie dopiero dziś załozyłam . < 3 i prosze napisz czy ci Sie podoba .

http://unprecedentedmilosc.blogspot.com/

ineska .

daria017 pisze...

http://wakacyjanamilosc.blogspot.com/

zapraszam do mnie i bardzo proszę wszystkich o komentarz związane z dalszym pisaniem poleconego przeze mnie bloga !!

Anonimowy pisze...

BOSKIE! Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NN ! MAM NADZIEJĘ , ŻE SZYBKO SIĘ POJAWI ! <33 http://historyjkaprzyjaznmiloscrodzina.bloog.pl

Anonimowy pisze...

Nie no dziewczyno ty to masz talent . ;)
Mówię Serioo .
Tylko ja bym chciała , żeby ona była cały czas z Justinem . ;D
Tylko wiesz , mogą być jakieś kłótnie czy coś , bo to wtedy staje się wiarygodne , ale żeby i tak wrócili do siebie . =]

Anonimowy pisze...

Świetny! Chyba najlepszy z wszystkich! Kocham cie normalnie ;*** Czekam na następny rozdziałek ;D I ja tez chce zeby była z Justinem a nie z Tylerem ;]]

Prześlij komentarz

Hmm proszę o szczery komentarz :) może i nie mam zdolności, bo nie mam, pisze dla własnej przyjemności :) to mój sposób na nudę ; *