***
Wstając rano czułam się świetnie. Cieszyłam się z nowego dnia. Nawet fakt że na zewnątrz było szaro i mocno padał deszcz. Na śniadanie jadłam właśnie płatki jak dostałam smsa od Justina.
Hej musimy się spotkać !
Zaproponowałam aby wpadł do mnie, w końcu trzeba było wykorzystać fakt że rodzice wyjechali. Minęło jakieś 20minut. Justin stanął w drzwiach był cały mokry. Chciałam dać mu suche rzeczy mojego ojca ale chciał szybko to załatwić. Nie wiedziałam o co nawet chodzi. Usiedliśmy na kanapie. Justin złapał mnie za rękę patrząc mi przy tym głęboko w oczy.
-Muszę Ci powiedzieć o czymś ważnym - wydusił z siebie
Widziałam że łzy cisną mu się do oczu. Zaczęłam mieć dziwne przeczucia. To było takie nieprzyjemne...
-Nie zobaczymy się już więcej - powiedział z wielkim trudem. widziałam że coś w nim pękło.
łza spłynęła mi po policzku, drugą ręką otarł ją.
- jak to - powiedziałam powstrzymując się od płaczu.
-Wylatuje stąd, do miasteczka położonego kilka tysięcy kilometrów stąd .
- jak to ? powiedziałam z płaczem .
- muszę stąd wyjechać, nie chciałem ci robić żadnych nadziei, jeśli myślałaś że coś z tego będzie to przykro mi.
- to wszystko co razem przeżyliśmy przez ten czas nic dla Ciebie nie znaczyło ?
-nie... - z trudem połknął ślinę.
Odwrócił się i wyszedł .
Przez chwilę to do mnie nie docierało, świat mi się zawalił, jedyna osoba którą kochałam złamała mi serce. Pytałam się Boga dlaczego mnie to spotkało ? Odszedł tak bez słowa wyjaśnienia. Czułam się wykorzystana, nie mogłam bez niego żyć. Płakałam do wieczora, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Przestał mnie interesować świat w okół mnie. Cierpiałam bardzo , to był straszny ból którego nie da się opisać. Po kilku godzinach pozbierałam się trochę. Oczy miałam opuchnięte i czerwone . Chciałam to wszystko wyjaśnić. Cały czas miałam jakąś małą nadzieje. Wzięłam telefon i wybrałam numer do Justina. Niestety telefon był wyłączony, lub poza zasięgiem. Postanowiłam że się do niego przejdę, Do domu chyba mnie wpuści. Musi mnie wysłuchać. Nie zwracałam już nawet uwagi jak byłam ubrana. Idąc cały czas ocierałam łzy. Zapukałam do drzwi. Otworzyła jakaś pani, to było dziwne bo Justin mówił że mieszka sam. Zapytałam:
- czy zastałam Justina ?
- dziecko ten chłopak już tutaj nie mieszka, nie poinformował Cię ?
-jak to nie mieszka ? gdzie on teraz jest ? - wybuchłam płaczem
- niestety ale nie jest mi wiadomo. do widzenia .
Miałam ochotę umrzeć. Nie wiedziałam gdzie on jest, nie miałam żadnych namiarów, nie mogłam się z nim skontaktować. Pełno myśli przechodziło mi w tym momencie przez głowę. Nie dotarłam do domu, zatrzymałam się w na plaży, w miejscu gdzie spotkałam się z Justinem. Osunęłam się powoli na zimny piasek. Nie mogłam powstrzymać łez. Skuliłam się i cierpiałam. Padał deszcz, Byłam cala mokra. Nie chciałam nikogo widzieć ani z nikim rozmawiać. Powoli zapadał zmrok i robiło się coraz zimniej. Przypomniał mi się moment w którym ja z Justinem oglądaliśmy gwiazdy na niebie. Nie mogłam o nim od tak zapomnieć. Skuliłam się jeszcze bardziej, byłam wykończona . To był najgorszy dzień w moim życiu. Nie miałam zamiaru wracać do domu,chciałam tak tu leżeć... chciałam umrzeć...
________________________________________________________________________
Zaproponowałam aby wpadł do mnie, w końcu trzeba było wykorzystać fakt że rodzice wyjechali. Minęło jakieś 20minut. Justin stanął w drzwiach był cały mokry. Chciałam dać mu suche rzeczy mojego ojca ale chciał szybko to załatwić. Nie wiedziałam o co nawet chodzi. Usiedliśmy na kanapie. Justin złapał mnie za rękę patrząc mi przy tym głęboko w oczy.
-Muszę Ci powiedzieć o czymś ważnym - wydusił z siebie
Widziałam że łzy cisną mu się do oczu. Zaczęłam mieć dziwne przeczucia. To było takie nieprzyjemne...
-Nie zobaczymy się już więcej - powiedział z wielkim trudem. widziałam że coś w nim pękło.
łza spłynęła mi po policzku, drugą ręką otarł ją.
- jak to - powiedziałam powstrzymując się od płaczu.
-Wylatuje stąd, do miasteczka położonego kilka tysięcy kilometrów stąd .
- jak to ? powiedziałam z płaczem .
- muszę stąd wyjechać, nie chciałem ci robić żadnych nadziei, jeśli myślałaś że coś z tego będzie to przykro mi.
- to wszystko co razem przeżyliśmy przez ten czas nic dla Ciebie nie znaczyło ?
-nie... - z trudem połknął ślinę.
Odwrócił się i wyszedł .
Przez chwilę to do mnie nie docierało, świat mi się zawalił, jedyna osoba którą kochałam złamała mi serce. Pytałam się Boga dlaczego mnie to spotkało ? Odszedł tak bez słowa wyjaśnienia. Czułam się wykorzystana, nie mogłam bez niego żyć. Płakałam do wieczora, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Przestał mnie interesować świat w okół mnie. Cierpiałam bardzo , to był straszny ból którego nie da się opisać. Po kilku godzinach pozbierałam się trochę. Oczy miałam opuchnięte i czerwone . Chciałam to wszystko wyjaśnić. Cały czas miałam jakąś małą nadzieje. Wzięłam telefon i wybrałam numer do Justina. Niestety telefon był wyłączony, lub poza zasięgiem. Postanowiłam że się do niego przejdę, Do domu chyba mnie wpuści. Musi mnie wysłuchać. Nie zwracałam już nawet uwagi jak byłam ubrana. Idąc cały czas ocierałam łzy. Zapukałam do drzwi. Otworzyła jakaś pani, to było dziwne bo Justin mówił że mieszka sam. Zapytałam:
- czy zastałam Justina ?
- dziecko ten chłopak już tutaj nie mieszka, nie poinformował Cię ?
-jak to nie mieszka ? gdzie on teraz jest ? - wybuchłam płaczem
- niestety ale nie jest mi wiadomo. do widzenia .
Miałam ochotę umrzeć. Nie wiedziałam gdzie on jest, nie miałam żadnych namiarów, nie mogłam się z nim skontaktować. Pełno myśli przechodziło mi w tym momencie przez głowę. Nie dotarłam do domu, zatrzymałam się w na plaży, w miejscu gdzie spotkałam się z Justinem. Osunęłam się powoli na zimny piasek. Nie mogłam powstrzymać łez. Skuliłam się i cierpiałam. Padał deszcz, Byłam cala mokra. Nie chciałam nikogo widzieć ani z nikim rozmawiać. Powoli zapadał zmrok i robiło się coraz zimniej. Przypomniał mi się moment w którym ja z Justinem oglądaliśmy gwiazdy na niebie. Nie mogłam o nim od tak zapomnieć. Skuliłam się jeszcze bardziej, byłam wykończona . To był najgorszy dzień w moim życiu. Nie miałam zamiaru wracać do domu,chciałam tak tu leżeć... chciałam umrzeć...
________________________________________________________________________
Jak widać zaczęło się : P
podobał się rozdział ?
pytacie kiedy dodam następny rozdział,ja się staram dodawać codziennie ; )
podobał się rozdział ?
pytacie kiedy dodam następny rozdział,ja się staram dodawać codziennie ; )
35 Dodaj Komentarz:
Super.!
Choć troche przypomina Zmierzch ;D
< 3
zaintrygowało mnie to
teraz to jeszcze bardziej chce przeczytać
dodaj jak najszybciej nowy rozdział :)
Świetny rozdział.!!
Kiedy będą kolejne ?? ; )
chcę więcej ! :)
z.a.j.e.b.i.s.t.e opowiadanie ! <3
Opowiadanie jest super.Wciągnęło mnie.Zgodzę się,że trochę przypomina Zmierzch ;p Ale ogólnie dobre. Jak trochę pocwiczysz to kto wie .. może kiedyś wydasz własną książkę :) Pozdrawiam.
świetny czekam na następny...
Szkoda że robisz to z nudy bo robisz to świetnie. Naprawdę interesujące 5 rozdziałów.Czekam na następne...:).Jak poćwiczysz to będziesz wspaniała.POWODZENIA!!!:):P
naprawdę jesteś super masz wielki talent nie zmarnuj tego już nie mogę się następnego doczekać .
Pisz większe rozdziały !
Tak to mnie wciąga że nie wiem !
najlepiej napisz całą książkę i sprzedawaj !
Ja bym kupiła pierwsza !
Wyczepiste opowiadanie ! ;*
A kiedy następne ; ] ?
Nawet nawet :)
Heh teraz robi się ciekawie
Chętnie poczytam o tym co będzie dalej :)
fajne !
nom to się dopiero zaczeło super rozdział i czekam na następny i tak wgl jestem ciekawa dlaczego Justin wyjechał:(i zostawił Belle samą
naprawdę super rozdział :)) pozdrawiam [before-the-storm-niley.blog.onet]
Fajne te rozdziały ale mi bardzo Zmierzch przypominają . ;/
Świetne. Czekam na dalsze wydarzenia.
pisz dalej :d
starsznie fajne opowiadanie i pomysł na nie ; p
ooh, to było cudowne ;))
pisz dalej, pisz,
stało się wreszcie coś ciekawego,
ale widać , ze czytałaś zmierzch ;P
Piękna historia..! :) dodaj jak najszybciej kolejną notkę :) nie mogę się już doczekać =D
Boskoo ;* mam nadzieję, że już niedługo dowiemy się dlaczego musiał wyjechać ^^
podpis :`Ann.x3
Fajny ; D
twojw opowiadanie o Justinku jest coraz ciekawsze..czekam na więcej ..:)ciekawa jestem dlaczego i gdzie wyjechal..ale mysle ze sie dowiem??...świetnie...
Nomm fajne, fajne. Nie chcę się wymądrzać ale coś o pisaniu książek wiem xD:P Ogólnie to wędruje po takich blogach i daje różne rady:D No i taka jest dla ciebie : (chcesz to weź ją pod uwage, nie to nie bierz) Pisz troszeczke "rozwleklej" xD Mam nadzieje że wiesz o co mi chodzi xD :D :P Pozatym Fajne masz pomysły :D :D :D Czekam na następny rozdział :D
świetnee. ; *
super ale pisz dłuższe rozdziały bo za szybko się kończą a tak wciągają ;)
jejciu ja po prostu nie wiem co poiwiedzieć. To jest genialne. Dodaj jak najszybciej kolejny rozdziała :)
Nie to jest genialne naprawdę ale wiesz mogłabyś np. opisać ja justin teraz wyjechał to możesz opisać jego uczucia albo wspomnienia związane z bellą i jej też albo opisz ich wrażenia myśli jej i jego ale ja tam się nie znam ale w miłosnych książkach tak jest ;)
ŚWIETNE OPOWIADANIE , MASZ TALENT xDD
Kiedy dodasz następny rozdział bo już nie mogę się doczekać
Ten rozdział jest piękny. Taki romantyczny.;D
świetny ;]
Świetne ale mi też przypomina Zmierzch. Czekam na następny rozdział !
troche pisz weselsze 4 rozdział fajny był
Super !!!
Świetne :D .. czytam dopiero 4 i już mi się podoba :P :*
Fajne tylko najpierw jest ,że jaj mam umiera a potem znowu żyje
Suuuper ej a gdzie masz 1,2,3,4 rozdział?
Prześlij komentarz
Hmm proszę o szczery komentarz :) może i nie mam zdolności, bo nie mam, pisze dla własnej przyjemności :) to mój sposób na nudę ; *