/

Rozdział 41

piątek, 3 września 2010
Serce mocniej mi zabiło. Na stronie internetowej pisało że Justin ma dziewczynę, chodziło o mnie, ale kolejna część mną wstrząsnęła. Jacyś ludzie wypowiadali się na mój temat, w ogóle mnie nie znając, padło wiele obraźliwych słów, to nie było miłe. 
-Jak oni mogą ? -Spytałam ze łzami w oczach... 
-Niestety tak już jest, oni tacy są każdego krytykują żeby go zniszczyć, myślisz że o mnie nie pisali? Powinniśmy się cieszyć że to rozpowszechni się na małą skalę. Dla Ciebie będzie dobrze ponieważ wracasz do domu a to bardzo daleko. Tam nic o tym nie będą wiedzieć. 
-Oby było jak mówisz... 
Chwilę później wyszłam do swojego pokoju, i położyłam się spać, leżąc znów patrzyłam się bez celu w sufit. To była ostatnia noc tutaj... Zdążyłam przywiązać się do tego miejsca, spotkało mnie tu wiele miłych chwil, mam nadzieje że wrócę tu jak najszybciej. Niestety wiem że to tak szybko nie nastąpi, podróż nie jest tania a i tak trzeba przyjechać na co najmniej tydzień. Gdy tak rozmyślałam Justin wszedł do pokoju. Złapał mnie za rękę i poszliśmy do niego. Położyłam się na wielkim łóżku. Justin usiadł kolo mnie. 
-Wiesz że będę bardzo tęsknił?
-Ja też, i to bardzo. 
Justin nachylił się nade mną i delikatnie pocałował w usta. Położył się obok mnie i razem patrzyliśmy sobie w oczy. Patrząc na niego chciało mi się płakać, cały czas miałam tą samą myśl, że jak go nie będzie przy mnie to tak jakbym nie oddychała... Jest wielką częścią mnie. Wiem że nawet jak by z tego coś nie wyszło to na zawsze będzie w moim sercu. 
-Pamiętasz jak pierwszy raz się spotkaliśmy?
-Jasne! 
-Ale myślę że gdybym do was nie podszedł nigdy byśmy się nie poznali...
Mocno go przytuliłam do siebie. Wtuleni w siebie zasnęliśmy. 
    Rano obudził nas Chris który biegał po domu próbując coś znaleźć. Spojrzałam za zaspanego Justina i powiedziałam;
-Wstajemy. -Mówiąc to uśmiechnęłam się
-Niee, jeszcze 10 minut.
-Ja już wstaje, za 10 min przyjdę. 
Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic, zabrałam moją kosmetyczkę i zaniosłam ją do torby. Ubrałam się i spakowałam dokładnie wszystkie rzeczy. Justin wszedł po cichu do pokoju, i objął mnie od tyłu. W ręku trzymał mały prezent( Wygląd)  Dał mi go i kazał otworzyć jak będę w samolocie. Miałam ochotę zrobić to teraz ale skoro tak chciał to się dostosowałam. Spakowałam go do mojej torby podręcznej. Chris zniósł nasze rzeczy. On był już gotowy kazał mi się zbierać. Justin zawołał mnie jeszcze do swojego pokoju. Nagle powiedziałam:
-Nie chcę się rozstawać z tym miejscem... -Mówiłam ze łzami w oczach.
-Jakoś uda nam się to przetrwać do następnego razu. Bardzo Ciebie kocham i bez względu kiedy się zobaczymy zawsze będę. Bardzo Ciebie kocham
Rozpłakałam się... To był dla mnie naprawdę trudny moment. Justin przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował. Chris zaczął nas wołać więc razem zeszliśmy, zapakowaliśmy bagaże do samochodu i wsiedliśmy. Ostatni raz spojrzałam na ten dom, i ruszyliśmy na lotnisko. Wszyscy milczeli jadąc samochodem. Chciałam aby ta droga trwała wiecznie, niestety minęła tak szybko... Justin wziął mój bagaż i ruszyliśmy na lotnisko. Bilety już mieliśmy więc zostało nam iść do odprawy. Ustawiliśmy się w kolejne, przez cały czas łzy cisnęły mi się do oczu. Minęło 10 minut i mieliśmy być odprawieni. Chris podał rękę Justinowi i podziękował za wszystko. Ja rzuciłam mu się na szyje i nie chciałam puścić. Mocno trzymaliśmy się w objęciach. 
-Kocham Cię - Powiedziałam cicho.
-Też Cię bardzo kocham -Mówiąc to dał mi buziaka
Po tym namiętnie się pocałowaliśmy i Chris pociągnął mnie w swoją stronę. Zostaliśmy odprawieni i ruszyliśmy do samolotu, ostatni raz widziałam Justina. Od razu się rozpłakałam. Za chwilę zadzwonił mój telefon. Odebrałam i okazało się że to Justin.
-Już tęsknie - Miał głos jakby płakał. 
-ja też, od razu się rozpłakałam. Nie lubię się rozstawać. 
-Dzwonię tylko po to żeby Ci przypomnieć że masz otworzyć prezent ode mnie. 
-Otworzę. Do zobaczenia kochanie.
Do zobaczenia. Pamiętaj że Cię kocham. 
Musiałam już kończyć rozmowę ponieważ wsiadaliśmy na pokład samolotu. Usiedliśmy na miejscach... Brakowało mi go...
-Widzę że coś jest nie tak - Mówił Chris 
-Boli mnie to że długo go nie zobaczę... 
Chris mocno mnie przytulił. Zmieniliśmy temat i rozmawialiśmy o siostrze Tylera Cathy, wypytywałam się Chrisa co zrobi. Gdy zaczęliśmy startować, zapieliśmy pasy i rozsiedliśmy się wygodnie, pamiętam jak leciałam do niego, jaka byłam szczęśliwa... Chris powiedział mi że dzień po przylocie umówił się z Cathy. Mają uzgodnić wszystko, ale wydaje mi się że bardzo się kochają coś jak ja i Justin. Chris tak jak ostatnio zamówił nam coś do picia tym razem zieloną herbatę. Trochę trzęsło w samolocie ale ogólnie dało się przeżyć. Wzięłam łyk herbaty i przypomniało mi się że Justin dał mi prezent, wyjęłam go z torebki i przez chwilę wpatrywałam się w niego. Po chwili namysłu odwiązałam kokardę i otworzyłam go, gdy go zobaczyłam buzia otworzyłam mi się z wrażenia...


__________________________________________
Dzięki że czekaliście. wczoraj byłam bardzo zmęczona a dziś jest ok : )
Jak u was w szkole ? U mnie beznadziejnie już hehe : P
Kolejny jutro (sobota wieczorem)
Kocham was x3

19 Dodaj Komentarz:

Anonimowy pisze...

swietny < 33

Michasia

its natalia pisze...

Oj niee :(( ;p
Rozstają się ;(
Zajebisty rozdział, dawaj następnego ;d ;* :))

Angelika pisze...

super rozdział
czekam do jutra
oby nasza reprezentacja w noge wygrywała w takim stylu jak ty piszesz xD

w szkole nawet dobrze, byliśmy w lesie, jeden zemdlał

Anonimowy pisze...

Ojej....; ((
Rozstali się ; ((

Aaa w szkole u mnie to zarąbiście ! ; DDDD
Jak narazie......


Kasia <3

Anonimowy pisze...

Super rozdział ^
:)

Anonimowy pisze...

Hej<33 boski
Zdradź co bedzie w paczce bo już się kurcze nie moge doczkeać ciekawość mnie zżera...xd



Zakręcona P.s zapraszam do mnie...xd

Anonimowy pisze...

Super !!!
historia-chanell.blog.onet.pl --- > nowe opowiadanie :)
historia-nastoletniej-milosci.blog.onet.pl --- > nowy rozdział ;)

Naomi~~

daria17 pisze...

super ;D
zapraszam do mnie jest już IX rozdział :http://historiarose-daria17.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Szkoda , że się rozstali . ;(
Nie mogę się doczekać co będzie w tym prezencie . ;)

A w szkole spoko , tylko ja jestem w 1 gm. więc kocą , no i łącznie od rozpoczęcia miałam już 23 koty . XD


~ Werr . ;*

Anonimowy pisze...

Zajebisty rodział!!!!!!!! Ciekawe co jest w tym pudełku ;D Na to najbardziej czekam ale oczywiście na rozdział też ;D Normalnie ci kocham dziewczyno i twojego bloga też ;D ;****

Natalia pisze...

Heh ;d
super rozdział :)
no ja tez jestem w 1 gim i caly czas slysze : kici kici itp. to mnie juz wkurza .! ; d
A tak wgl to spk < 33
__________
Powiedz co bd w prezencie bo nie wytrzymam [serio]!!! ;**
KOcham to co piszesz < 333333

Anonimowy pisze...

oo, szkoda że musieli już wracać;/
rozdział świetny. :D
jestem ciekawaa co jest w tym pudełkuu!! :D:D:D
w szkole świetnie ;D

Ada

Anonimowy pisze...

idealny ! ;]
Kocham < 33by Natalia ;)

Anonimowy pisze...

heh swietnie!!
|||
u mnie w szkole nawet ok jestem w 3gim.
troche koca - ogólnie z naszej klasy chlopcy ale taki zwyczaj ;]
zmienili nam wychowawce wiec jest smutno ;/


zatracona-candy

Anonimowy pisze...

ty jesteś zajebista akurat w takim momęcie ;( pisz szybciej
ja jestem w i gim i ani razu mnie nie skocili

czekoladowaja pisze...

zawsze musisz kończyć w takich momentach ;]
spoko jest ;DD

Anonimowy pisze...

super, na prawde mi się podoba;)

a zna może ktoś z czytających jeszcze jakieś inne blogi w tym stylu?
fajne blogi?? ;D

Messie. pisze...

fajny rozdział

Anonimowy pisze...

super.;*

W szkole troche nudno.xd

By Lana.

Prześlij komentarz

Hmm proszę o szczery komentarz :) może i nie mam zdolności, bo nie mam, pisze dla własnej przyjemności :) to mój sposób na nudę ; *