Dylan! - krzyknęłam. On jest w to zamieszany, jestem tego pewna. Przecież Justin powiedział by mi to w twarz a nie w jakimś głupim liście pisanym do tego na komputerze. Musiałam szybko porozmawiać z Justinem, że to jakieś nieporozumienie. Mogłam posłuchać Emily ona ostrzegała mnie przed tym typem. Ten drań może zniszczyć nasz związek, o to mu chodziło żeby nas ze sobą skłócić. Spojrzałam na zegarek była 9 rano, wyjęłam telefon i wybrałam numer do Justina. Nie odbierał, za drugim razem mnie rozłączył. Chwile po tym dostałam wiadomość od Justina:
Nie mogę teraz rozmawiać
Jestem na lotnisku,
właśnie czekam na odprawę.
Ale my chyba nie mamy już o czym rozmawiać...
Myślałam że coś mnie trafi, zawołałam Christophera. Stanął w drzwiach cały zaspany. Chciałam żeby mnie zawiózł na lotnisko. Chciałam się tam dostać jak najszybciej. Przejechałam ręką po twarzy, to nie może dziać się na prawdę...Jeśli nie pogadam z Justinem to będzie koniec. On nie jest jeszcze tego świadomy że ten drań nas skłócił. Chris zgodził się mnie zawieść na lotnisko, byłam mu za to wdzięczna że tak mi pomaga. Wziął tylko kluczyki i wyszliśmy w pośpiech z domu, wsiedliśmy do samochodu. Przez całą drogę kazałam Christopherowi jechać szybciej i szybciej.
***
Samochód się jeszcze dobrze nie zatrzymał a ja już z niego wysiadłam. Wbiegłam na lotnisko jak jakaś nienormalna, Gdzie nie spojrzałam wszędzie było pełno ludzi. Rozejrzałam się do o koła, nie wiedziałam od czego mam zacząć, gdzie mam najpierw iść. Cały czas biegłam przedzierając się przez tłum ludzi. Pobiegłam do miejsca gdzie były odprawy. Nigdzie go nie widziałam, nagle poczułam że ktoś pociągnął mnie za rękę do tyłu, to był Chris
-Tam jest ! -krzyknął
Myślałam że zemdleję z wrażenia czułam się jak w jakimś filmie.
-Justin -krzyknęłam
Zapadła głucha cisza. Justin obrócił się bokiem do nas, nawet na nas nie spojrzał, powiedział coś pod nosem i poszedł dalej. Nagle wyszłam z objęć Chrisa i pobiegłam za Justinem. Ochroniarze złapali mnie z 2 stron i powiedzieli że dalej już nie wejdę, zamknęłam oczy a łza spłynęła mi po policzku. Nie mogąc iść dalej krzyknęłam:
-Nie złamałam naszej obietnicy...Zostaliśmy oszukani...
Justin się odwrócił.
-Kocham Cię - krzyknęłam
Niestety nie było już odwrotu, Justin nie mógł się już wycofać. Widziałam jeszcze tylko jak złapał się za głowę. Spojrzał na mnie i poszedł dalej...
__________________________________________________________________
i jak ? trochę krótki następny w poniedziałek wieczorem
12 Dodaj Komentarz:
nooo króciutki ;]
ale b.fajny ... juz ja od pocztku wiedzialam ze t dylan
anabelle
www.zatracona-candy.blogspot.com
:(( dlaczego taki krótki ?
oni muszą być razem ! :)
boooski. <3
by. zuzanna. <3
no fajne ale krótkie :(((
czemu taki krótki czekamy po kilka dni, a tu takie krótkie rozdziały . ? ; /
niom króciutki i prawie nic się nie wydarzyło, ale mam nadzieję że kolejny będzie dłuższy i o wiele ciekawszy... yhhh już się nie mogę doczekać!!!
by Izu$ia ^^
Super.;D
Genialny.Ale błędy dostrzegłem :(
by Toni
Nie ważne błędy! Ten blog jest świetny! Poprostu go kocham! Czemu w poniedziałek? Dodaj jeszcze dziś ja nie wytrzymam muszę wiedzieć co dalej. Czekam niecierpliwie ;]]
<3 !
A Dylan jest jebnięęty :)
:D
Kocham too ! <33
Natalia. <3
Trochę krótki. ale jak byś mogła to dodawaj te rozdziały szybyciej sory ze cie pospieszam ale poprostu chcialabym jak najszybciej to przeczytac poprostu nie moge sie doczekac nastepnych bardzo wciaga :)
lepszego blooga nie widziałam . !! <33333 ;**
króciutki ;/
ale super!!! :**:)
Ada
Prześlij komentarz
Hmm proszę o szczery komentarz :) może i nie mam zdolności, bo nie mam, pisze dla własnej przyjemności :) to mój sposób na nudę ; *